Brak warunków to nie powód, by rezygnować

Dariusz Lepiarczyk • 13 marca 2018 • 2 min

Brak warunków to nie powód, by rezygnować

Podczas mojej przygody w Alpach jako baza wypadowa służyła mi miejscowość Ledenitzen. Urocze miejsce fenomenalnie ulokowane na mapie. Znajduje się bowiem bardzo blisko granicy ze Słowenią oraz z Włochami. By dostać się do tych krajów, wystarczy zaledwie 30 minut jazdy samochodem. W niewielkiej odległości znajdują się dwie kluczowe góry Alp, stanowiące zresztą Koronę Europy. W półtorej godziny możemy dojechać w rejon najwyższej góry Słowenii – Triglav, a w ciągu 2 godzin znajdziemy się u podnóża GroBglocknera – najwyższego szczytu Austrii. Dlatego właśnie wybrałem to miejsce, a nie inne. Po prostu raj na ziemi dla wszystkich miłośników górskiej fotografii. I wciąż bardzo blisko Polski! Dojechałem tutaj zaledwie na jednym baku paliwa, po drodze mijając fenomenalne krajobrazy.

Po prostu przepiękne miejsce. Jednak co robić, gdy pogoda nie dopisuje? Gdy pada śnieg, widzialność spada do kilkudziesięciu metrów i brak jakichkolwiek przebłysków światła? Na pewno nie są to powodu, by zostać w domu, nie w takim miejscu. Każdy dzień jest dobry, by fotografować. Dlatego w dni z nieprzychylną aurą wybieram miejsca, które są relatywnie blisko i nie wymagają wielkich przygotowań, by tam dotrzeć. W tym wypadku wybrałem tutejszą mekkę turystów, mianowicie jezioro Faaker See.

Widok znad brzegu oferuje wspaniałą panoramę na okoliczne szczyty wraz z imponującym, sięgającym 2145 metrów n.p.m, Mittagskogel. Rejon jest tak popularny, że w internecie znajduje się obecnie tysiące zdjęć znad jeziora, wiele z nich jest naprawdę dobrych, jednak ich ilość sprawia, że trudno być oryginalnym. Jednak lwia część tych zdjęć wykonana jest w iście bajkowych warunkach. Cudowne wschody i zachody słońca, piękne kolory, bezchmurne niebo, idealnie czysta woda itd. Zatem pomysł na oryginalność nasuwa się w zasadzie samoistnie…

Należy fotografować wtedy, gdy nikt inny tego nie robi! Czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze. Zatem każde, nadarzające się okno pogodowe wykorzystywałem by wychodzić wysoko w góry i tam szukać kadrów, ale w gorsze dni działałem lokalnie. Dzięki temu nie traciłem czasu, pozwalałem sobie fizycznie odpocząć, jednak wciąż nie zwalniałem obrotów wyobraźni i szukałem ciekawych kompozycji. Jednym z owoców moich poszukiwań jest skute lodem Faaker See. Dużo mniej spektakularne od innych zdjęć, ale jednocześnie jakże inne od pozostałych.

 

Autorem tekstu jest:

Dariusz Lepiarczyk

Poszukiwacz szczęścia, realista z lekką tendencją do optymizmu. Pasjonat sztuki zatrzymywania w czasie. Nastawiony głównie na ciche podkradanie piękna natury, jednakże portret środowiskowy pociąga go niewiele mniej. Ceniący sobie jakość, a nie ilość. Ascetyczną, z wyboru, codzienność równoważy za pomocą niesamowitych przeżyć. Wspinaczka górska, snorkeling, nisko budżetowe podróże, słowem wszystko co wzmaga poczucie „tu i teraz”. Odwieczny przeciwnik lęku przed nieznanym. Miłośnik spokoju, równowagi oraz zwykłej, codziennej świadomości bycia, zaczynając od celebracji posiłków skończywszy na kontemplacji oddechu. Chodź zwykle stara się zachować spokój, to jednak wyprowadzony z równowagi energią dorównuje stadzie bizonów. 

 http://www.focustoinfinity.pl/